Wczoraj (znaczy się 19 lipca 2002) dowiedziałam się, że czekolada jest znacznie starsza niż dotychczas sądzono. W Cohla, na północy Belize w Ameryce Środkowej, amerykańscy archeolodzy z jednego z grobowców Majów wydobyli ceramikę, na której ściankach wykryto ślady kakao. Skomplikowane badania wykazały, że znalezisko ma dwa tysiące sześćset lat. Czyli czekolada ma przynajmniej tysiąc lat więcej niż myślano.
Ta informacja podana przez lipcowy numer brytyjskiego tygodnika "Nature" spowodowała, że postanowiłam wreszcie opublikować stronę o czekoladzie nie zważając na to, że pomysł graficzny na nią jest jeszcze daleko w lesie...
Narzędzie zbrodni:
Miejsce zbrodni:
Czas akcji:
Oskarżony:
To były pra(..)pra początki Theobroma cacao. Teraz opowiedzmy jak to było po kolei: od nasion służących za monetę, do znanej dzisiaj wszystkim Milki...
X wiek n.e.
XIII wiek n.e.
XVI wiek n.e.
1528 rok
1580 rok
1609 rok
1615 rok
1657 rok
1662 rok
1670 rok
1671 rok
1674 rok
1677 rok
1697 rok
1704 rok
1711 rok
1720 rok
1747 rok
1755 rok
1780 rok
1792 rok
1797 rok
1810 rok
1819 rok
1822 rok
1857 rok
1875 rok
1879 rok
1900 rok
Dlaczego czekolada bywa nałogiem?
Mało jest ludzi, którzy na widok czekolady potrafią zapanować nad własnymi zmysłami. Wielu przyznaje się do uzależnienia od czekoladowych produktów.
Ponoć to kuszenie to wina zawartych w czekoladzie alkaloidów takich jak np. teobromina, która pobudza pracę nerek. Swój udział w spisku ma również fenylotylamina - endorfina powodująca poprawę nastroju, stymulująca pozytywną energię i uczucia od łagodnej szczęśliwości po euforię. Generalnie składniki chemiczne zawarte w czekoladzie mogą wywoływać efekty psychoaktywne podobne do tych, jakie powodują w mózgu konopie indyjskie. Wykryto również, że czekolada działa stymulująco na ośrodkowy układ nerwowy czyli działa podobnie jak kofeina.
Rodzajów tej słodkiej trucizny jest wiele. Jedni preferują czekoladę gorzką, inni mleczną, deserową, bądź czarną, a jeszcze inni białą, z orzechami, rodzynkami, migdałami, a niektórzy daliby się pociąć za bombonierki nadziewane miętą czy też likierem... Lista wcieleń tej 'niebezpiecznej' pyszności jest liczna niemal tak jak ilość kubków smakowych na Świecie.
Czekolada nie jedno ma imię. Ten cudowny smak bywa zaklęty w tabliczkę, czekoladkę, batonik, pomadkę, pralinkę, ciasteczko bądź gorący albo zimny napój. Nieważne w jakiej formie ważne, że miliony podniebień doprowadza do szaleństwa.
A jak w ogóle doszło do tego słodkiego skandalu?
"Theobroma cacao" - nazwa drzewa pochodząca od słów "theos" - bóg i "broma" - napój, czyli "napój bogów", a jeszcze inaczej - kakaowiec, drzewo z rodziny zatwarowatych.
Równikowa strefa Ameryki Środkowej, lasy tropikalne.
Ok. 1000 rok p.n.e.
Olmekowie
Lasy tropikalne to wspaniałe środowisko przestępcze. Gorący, wilgotny klimat i dużo cienia. Nic tylko pylić, kiełkować, rozkwitać, owocować, pylić, kiełkować, rozkwitać... I tak w nieskończoność, aż do wybuchu wojny nuklearnej.
Ale może nie odbiegajmy zbytnio od czekoladowej fabuły.
Jakieś 3 tysiące lat temu Olmekowie wpadli na genialny pomysł, aby wziąść i wykorzystać ten naturalny proces. Dnia pewnego wydłubali z soczystego miąższu owoców kakaowca nasiona, które posadzili i zaczęli uprawiać.
Ten proceder popełniali do 100 roku p.n.e. Niestety do dzisiejszego dnia nie wiadomo co było przyczyną zniknięcia tejże cywilizacji. Cywilizacji którą podejrzewa się również o zapoczątkowanie posługiwania się przez plemienia indiańskie pismem hieroglificznym, systemem numeracji i kalendarzem. Możemy mieć tylko cichą nadzieję, że nie wykończyła ich czekolada.
Po Olmekach przyszli Majowie. To właśnie w jednym z grobowców Majów, w Cohla, na północy Belize w Ameryce Środkowej, amerykańscy archeolodzy znaleźli ostatnio ceramikę, na której ściankach wykryto śladowe ilości kakao. Skomplikowane badania wykazały, że znalezisko ma dwa tysiące sześćset lat, czyli pochodzi z VI wieku p.n.e. Dotychczas najstarszy dowód pochodził z VII wieku n.e.
Zatem teraz już wiadomo, że czekoladą zajadano, a raczej zapijano się na długo przed pełnym rozkwitem cywilizacji Majów (IV wiek n.e.).
Jednak ze względu na białą plamę w udokumentowanej historii czekolady zacznijmy od magicznego wieku VII n.e.
W 600 roku nastąpiła masowa migracja Majów, która zawiodła tę wysoko rozwiniętą cywilizację z Ameryki Centralnej głęboko w północne rejony Ameryki Południowej. W Jukatanie założyli oni najwcześniej znane plantacje kakao. Jednakże nie ma wątpliwości, iż Majowie musieli dobrze znać kakao już kilka wieków wcześniej, prawdopodobnie przejmując tradycję po Olmekach. Potwierdza to zresztą ostatnie znalezisko w Cohla.
Majowie jako pierwsi przyrządzili gorzki napój z ziarna kakaowego, zwany chocolatl. Przyprawiany wanilią, miodem i mąką kukurydzianą pity był głównie przez królów i arystokrację, oraz podczas obrzędów religijnych.
Od najwcześniejszych dni uprawy kakao, mieszkańcy Ameryki Środkowej używali jego ziaren jako formy płatności. Wprowadzenie ziaren kakao jako jednostek kalkulacji musiało nastąpić przed rokiem 1000. 1 Zontli był równy 400 ziarnom kakao, a 1 Xiquipilli - 8000. W meksykańskim piśmie obrazkowym koszyk z 8 tysiącami ziaren odpowiada liczbie 8000.
W tym to wieku Czimimekowie i Majowie zostali podbici przez Azteków, którzy tym samym umocnili swoją dominację w Meksyku. Zapisy z tego okresu zawierają szczegóły dotyczące dostaw kakao, które zostały nałożone jako danina na podbite plemiona.
Podczas swojej czwartej podróży do Ameryki, 30 lipca 1502 roku, Krzysztof Kolumb wylądował w Nikaragui i był pierwszym Europejczykiem, który dowiedział się o istnieniu ziaren kakao. Odkrył, że były one używane przez tubylców jako miejscowa waluta, a także jako składnik zachwycającego, w mniemaniu Indian, napoju. Jednakże Kolumb, który nadal szukał drogi morskiej do Indii, nie był zainteresowany kakao, a sam napój uznał za "obrzydliwy".
Pierwszym Europejczykiem, który poznał się na wartości azteckiej czekolady był Hernan Cortez -
szlachcic hiszpański, konkwistador, a przede wszystkim zdobywca Meksyku (1519 rok). I on, podobnie jak Kolumb, nie uważał czekoladowego napoju za nektar. A za czasów Montezumy był on już przyrządzany z kakao, gałki muszkatołowej, cynamonu, miodu, wanilii, chili oraz wyciągu z kwiatowych płatków.
Cortez, który przybył do krainy Azteków w poszukiwaniu złota, nie chcąc wracać z pustymi rękami, zainteresował się ziarnem kakaowym jako środkiem płatniczym. W imieniu Hiszpanii natychmiast ustanowił plantację kakao, gdzie odtąd były uprawiane "pieniądze".
Tego roku Cortez przywiózł do Europy pierwsze ziarna kakao i przybory kuchenne niezbędne do jego przygotowania.
To rok powstania pierwszej wytwórni czekolady w Hiszpanii. I tak dopiero w XVII wieku czekolada ze stanu płynnego przeszła w stan stały.
"Libro en el cual se trata del chocolate" to tytuł książki, która pojawiła się w Meksyku w 1609 roku i była całkowicie poświęcona czekoladzie.
Hiszpańska księżniczka, Anna Austriaczka, poślubiła Ludwika XIII i wprowadziła na francuski dwór, pomiędzy innymi hiszpańskimi zwyczajami, czekoladę.
Tego roku otwarto pierwszy sklep z czekoladą w Londynie. Uwaga - dokonał tego Francuz :)
Po tym jak papież Pius V uznał w 1569 roku kakao za tak niesmaczne i tym samym za nie naruszające postu, kościół w Rzymie stawał się coraz bardziej tolerancyjny wobec tego wyśmienitego napoju. Pytanie o post nabrało nowego rozpędu. W 1662 roku, kardynał Brancaccio wydał salomonowy osąd: czekolada nie narusza postu. Już nikt nie miał wątpliwości, że nie trzeba czekać do Wielkanocy, żeby oddawać się jedzeniu czekolady.
To rok, w którym sternik Pedro Bravo do los Camerinos doszedł do wniosku, że odbył już wystarczająco dużo chrześcijańskich ekspedycji badawczych i zdecydował się osiąść na Filipinach, gdzie spędził resztę życia uprawiając kakao i w ten sposób kładąc podstawy pod jedną z największych plantacji w ówczesnym czasie.
Niezdarny chłopiec kuchenny upuszcza miskę z migdałami na podłogę. Wściekły szef kuchni próbuje dać mu po uszach i podczas tego rozlewa gorący, gotujący się cukier z patelni na migdały. W międzyczasie książę Plesslis-Praslin, marszałek, sławny smakosz, czeka na swój deser. "Co teraz?" zastanawia się jego osobisty szef kuchni i w desperacji podaje mu migdały pokryte warstwą zastygłego cukru. Gość jest zachwycony nowym smakołykiem i natychmiast nadaje mu swoje imię. Jednakże nie całe, tylko "Praslin". Od tamtego czasu słodycze te przeszły wiele modyfikacji, włączając w to zmianę oryginalnej nazwy na "pralinę".
"At the Coffee Mill and Tobacco Roll" to nazwa słynnej londyńskiej kawiarni, gdzie od 1674 roku można było skosztować czekolady w ciastkach i bułeczkach "w hiszpańskim stylu".
Na mocy królewskiego dekretu z 1 listopada 1677 roku Brazylia (która później osiągnie ważną pozycję na rynku światowym) ustanawia w stanie Para pierwsze plantacje kakao.
Heinrich Escher, burmistrz Zurychu, składa wizytę w Brukseli, gdzie zostaje poczęstowany czekoladą, i wraca do domu ze składnikami nowego, słodkiego napoju.
Pod koniec XVII wieku czekolada pojawia się w Niemczech. Restrykcyjna polityka wobec importu zagranicznych produktów prowadzi Fryderyka I Pruskiego do nałożenia podatku na czekoladę w 1704 r. Każdy, kto pragnie złożyć hołd czekoladowym rozkoszom, musi zapłacić za pozwolenie 2 talary.
Cesarz Karol VI przenosi swój dwór z Madrytu do Wiednia - razem z nim, modrym Dunajem przybywa czekolada.
Na początku 1720 roku kawiarnie Florencji i Wenecji oferują czekoladę, której znakomita reputacja sięga daleko poza granice kraju. Włoscy cukiernicy, dobrze znający sztukę wytwarzania czekolady, są mile widzianymi gośćmi we Francji, Niemczech i Szwajcarii.
Fryderyk Wielki w tym roku zabronił domokrąstwa. Zakaz tyczył się głównie czekolady.
Ameryka, nie będąca jeszcze rajem obfitości, poznaje czekoladę stosunkowo późno, bo dopiero w 1755 roku.
Około roku 1780 zostaje wyprodukowana w Barcelonie pierwsza maszyna do wyrobu czekolady.
Bracia Josty z Grisons rozsławili szwajcarską czekoladę w Niemczech. W 1792 roku otworzyli oni sklep ze słodyczami i fabrykę czekolady w Berlinie. Eberty, historyk, śpiewa peany na cześć ich produktów: "Wszystko, co można było dostać u braci Josty było doskonałe, a ich czekolada - pierwszej klasy."
J.W. Goethe nie pokłada głębokiej wiary w szwajcarski przemysł hotelarski. Na swoją wyprawę do tego kraju zabiera ze sobą zapasy czekolady.
Wenezuela umacnia swoją pozycję lidera w produkcji kakao. Badanie przeprowadzone w 1810 pokazuje, iż kraj ten wytwarza połowę światowej produkcji kakao - z czego jedna trzecia jest konsumowana przez Hiszpanów.
Pierwsza szwajcarska fabryka czekolady zostaje założona w byłym młynie niedaleko Vevey. Założyciel, Francois-Louis Cailler, poznał sekrety wytwarzania czekolady we Włoszech.
Portugalczyk Jose Ferreira Gomes przedstawia drzewko kakaowe jako roślinę ozdobną na małej wysepce Principe w Zatoce Gwinejskiej na zachodnim wybrzeżu Afryki.
Dzięki poparciu portugalskiego barona Agua Ize, uprawa kakao trafia z wyspy Principe na sąsiednią wyspę Sao Thome, a stamtąd na kontynent afrykański. Członkowie Misji Bazylejskiej lansują ją z ogromnym sukcesem w Ghanie. Niespodziewanie szybko, mnóstwo małych i średnich rolników przekształca ten kraj w jednego z najważniejszych producentów kakao.
Po ośmiu latach eksperymentów, Szwajcar Daniel Peter wprowadza na rynek pierwszą mleczną czekoladę w roku 1875.
W tym to roku Rodolphe Lindt z Brna po raz pierwszy wytwarza czekoladę, która rozpuszcza się na języku.
Hiszpania, początkowo przodująca w produkcji i konsumpcji czekolady, spadła daleko poza czołówkę. Niemcy prowadzili w spożyciu na głowę, a zaraz za nimi USA, Francja i Wielka Brytania. Już w następnej dekadzie, kolejne państwo grało pierwsze skrzypce w tej orkiestrze czekoladowych narodów - Szwajcaria. Reputacja szwajcarskiej czekolady, podbudowana przez nieprzerwaną serię nagród na międzynarodowych wystawach, dotarła nie tylko do uszu cudzoziemców. Zdobyła także podniebienia samych Szwajcarów. Tak jak bratwurst, rösti i fondue, czekolada stała się ich narodowym daniem.
I tak Szwajcarskie czekoladowe produkty prowadzą w tym wyścigu do dnia dzisiejszego.